Leon
Tak naprawdę to nie miałem zamiaru iść na trening, gdyż niedawno z niego wróciłem. Po prostu słowo "trening" rzuciło się w słowa. Kocham Violettę, ale nie wiem czy mogę jej zaufać. Na drodze cały czas stoi Diego.
Marco
Kolejny dzień. Otwarłem ze złością oczy i spojrzałem na głośno dzwoniący telefon. Kto może dzwonić o 9:00 rano? No tak, Fran oczywiście!. Kolejna pobudka. Odebrałem więc telefon.
*ROZMOWA TELEFONICZNA*
- Fran? - Zapytałem chodź dobrze wiedziałem, że to ona.
- Nie. - Odpowiedział czyjś uśmiechnięty głos. To nie była Francesca. To kto? Na pewno dziewczyna. Cami? Naty? Ludmi? Viola? Nie wiem. - Zgaduj dalej. - Odpowiedział tajemniczy głos. Widać było, że osobie po drugiej stronie słuchawki było dziś bardzo do śmiechu.
- Poddaje się. - Powiedziałem zrezygnowany. Po chwili ciszy usłyszałem dzwonek do drzwi.
- Otwórz drzwi. - Zszedłem więc na dół. Zawahałem się, ale w końcu otworzyłem drzwi.
- Lena? - Zapytałem ze zdziwieniem.
- We własnej osobie! - Odpowiedział zadowolona.
Lena to siostra Naty i ... moja była. Według znajomych byliśmy idealną parą. Niestety musieliśmy się rozstać. Lena jest piosenkarką, więc często wyjeżdżała w trasy koncertowe, przez co rzadko się widzieliśmy i musieliśmy się rozstać. Wtedy Lena zamieszkała w USA, a ja zostałem tutaj, w Buenos Aires.
- Nawet nie wiesz, jak za tobą tęskniłam! - Powiedziała i rzuciła mi się na szyję.
- Ale skąd ty się tu wzięłaś? - zapytałem.
- No jak to skąd. Z USA przyleciałam. Buenos Aires to kolejne miejsce na mojej trasie koncertowej. Przy okazji odwiedzę Natalię. Tak dawno jej nie widziałam. A i przypomniałam sobie, że ty mieszkasz w Buenos Aires, więc postanowiłam cię odwiedzić. Cieszysz się?
- Bardzo.
- Tak za tobą tęskniłam!
- Ja za tobą też.
Francesca
Często budziłam Marco telefonami. Tym razem postanowiłam obudzić go osobiście. A po za tym mieliśmy dzisiaj iść do miasta, a więc zjemy na śniadanie naleśniki z bitą śmietaną, (Boże jak ja kocham naleśniki!), a później pójdziemy do miasta, wybierzemy się do kina i będzie tak cudownie!
Gdy podchodziłam do domu Marco zauważyłam go przed drzwiami. To niemożliwe. Przecież o tej porze - spojrzałam na zegarek - o tej porze to on śpi kamiennym snem! Ale najdziwniejsze było to, że razem z nim przed drzwiami stała jakaś dziewczyna. Co gorsza przytulali się do siebie! Nie wiedziałam co zrobić. Iść tam do niego, czy uciec? Wybrałam drugą opcję. Pobiegłam. Pobiegłam, ale nie do domu. Musiałam się komuś wyżalić. Jednak u Violi nie znalazłam jako tako większego pocieszenia. Viola miała problemy z Leonem przez Diego, a ja z Marciem przez yy... no nie wiem kim ona jest. W pewnym momencie Violetta powiedziała:
- To jak sen, to jak koszmar, który się spełnił. Fran, wszystko się wali. A może być jeszcze gorzej.
_______________________________________________________________________________
A w kolejnych rozdziałach:
Lena zaczyna podrywać Marco co powoduje kłótnie u Marcesci. Czy para jeszcze będzie razem? Jakie zamiary ma Lena? Czy wyjedzie do USA, czy na zawsze zostanie w Buenos Aires? Co z Leonettą? Czy Diego zrujnuje związek Violetty, czy może Viola da mu szanse? Czy Lena i Marco będą razem? Co zrobi Lena, gdy dowie się o Fran? Dlaczego wszystko się wali?
Odpowiedzi na pytania znajdziecie w kolejnych rozdziałach.
________________________________________________________________________________
Jest! Napisałam. Przepraszam za problemy. Co sądzicie o tym rozdziale i o zapowiedziach na kolejne? Takie zapowiedzi będziecie mogli znaleźć przed rozdziałami na facebooku.
LINKI:
www.facebook.com/AdminkaDzunglaaa
ask.fm/iDzunglaaa
www.niezawszejestkolorowo.blogspot.com
dlverdasofficial@gmail.com
Google+
Besos :*
D.L.V.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw tutaj swój komentarz :* Będę wdzięczna :*