Leonetta w innym świetle ♥.♥

Leonetta w innym świetle ♥.♥
♥Leonetta w innym świetle ♥.♥ ♥Blog

poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 7 "Porwana by porozmawiać..."



Violetta
Szłam na piętro do dziewczyn. Nagle za sobą zobaczyłam… Diega.
- Diego? Co ty tu robisz? – zapytałam zdenerwowana.
- Przyszedłem do ciebie.- oznajmił bezczelnie.
- Skąd wiedziałeś, że tu jestem? – zapytałam go.
- Śledziłem cię dzień i noc, noc i dzień. – powiedział robiąc przy tym swój szyderczy uśmiech.
- Wyjdź stąd! Wyjdź natychmiast! – krzyknęłam i zbudziłam Francesce.
- Co się dzieje? – zapytała zaspana.- AAAA! – krzyknęła na widok Diega.  – Co ty tu robisz?
- Przyszedłem do Violetty. – powiedział.
- Do Violett? – zapytała Fran.
- I po nią. – powiedział. – Nie chce ze mną porozmawiać, to ją do tego zmuszę! - podniósł mnie i wybiegł z domu.
- Zostaw mnie! – krzyczałam. – Puść mnie! – wołałam.
- Dopiero jak będziemy wystarczająco daleko i będziemy mogli na spokojnie porozmawiać, a poza tym jak cię puszczę to spadniesz na ziemię. – wymądrzał się.
Leon
Zadzwoniła do mnie Fran, cała zapłakana i zdruzgotana z wiadomością, że Diego porwał Violettę! Moją Violetkę! Przeraziłem się i zdenerwowałem.
*rozmowa telefoniczna*
- Już idę. Może po drodze ich spotkam. – oznajmiłem i się rozłączyłem.
Biegłem co tchu drogą do domu Ludmiły z nadzieją, że zobaczę gdzieś moją Viole. Niestety, nie zdążyłem.
- Już jestem! – krzyknąłem wbiegając do domu Lu. Dziewczyny nie spały. Francesca, Camila i Natalia siedziały na sofie, a Ludmiła chodziła po domu głośno myśląc.
- Leon! – zawołała Ludmi. – Jak dobrze, że jesteś! Fran zapewne poinformowała cię już o tym co się stało.
- Tak wszystko wiem i uduszę Diego! – zawołałem wściekły.
- Powinniśmy zadzwonić na policję! – krzyknęła Camila.
- Bez przesady od razu na policję? – powiedziała Natalia. 
- Ale porwanie to przestępstwo! – krzyknęła Francesca.
- Wiecie, co uspokójcie się. Zadzwońcie do chłopaków. Na razie sami rozwikłamy tę zagadkę. – zaproponowałem. Posłuchały mnie.
Violetta
Diego biegł ile sił miał w nogach. Byłam wystraszona. Nagle wbiegł do lasu. Ja tak strasznie boję się lasów nocą! Myślałam tylko o jednym: „Leon, uratuj mnie! Pomóż! Ty, albo ktoś inny, ktokolwiek. Leon! Fran! Ludmi! Nati! Cami! – nawoływałam w głębi duszy”.
________________________________________________________________________________
Przepraszam, że dawno nie dodawałam rozdziałów, ale mam bardzo dużo nauki i nie daję rady.

                                                                 Buziaczki :*  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw tutaj swój komentarz :* Będę wdzięczna :*