Leonetta w innym świetle ♥.♥

Leonetta w innym świetle ♥.♥
♥Leonetta w innym świetle ♥.♥ ♥Blog

czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 15 "Przed ślubem".

     Violetta
     Po tej całej aferze z Die... zaraz, zaraz! VIOLETTA! Nie wypowiadaj tego imienia! No, okey.  No to po tej aferze i zjedzonym pożywnym śniadanku Leon i Fran wyszli by się przygotować na wesele Fedemiły.
     O godzinie 11:30 Leon przyszedł po mnie wystrojony, że ho, ho! Był tak elegancki, że patrzyłam na niego z zachwytem. Ach... VIOLETTA! Ogarnij się dziewczyno!
     - Hej kochanie. - Przywitał się. - Wyglądasz... Łał... Wyglądasz... - brakło mu słów.
     - Dziękuję. - Odpowiedziałam na niedokończony komplement. - Ty też wyglądasz całkiem... Łał. -Mnie tez słów brakło.
     - To jak - zapytał - idziemy?
     - Ta, tak. - otrząsnęłam się z zamyślenia. - Wezmę tylko torebkę.
     Skoczyłam na górę po torebkę.
     - Telefon! Nie wzięłam telefonu! - Zorientowałam się wychodząc z pokoju. - Oj, Violu. Gdzie ty masz głowę! - Skarciłam sama siebie. Biorąc telefon do ręki zauważyłam, że mam 5 nieodebranych połączeń i SMS od ... Diega... "Spierniczaj debilu" - pomyślałam. - "Nie będziesz mi psuł tego dnia. Ani mnie, ani nikomu innemu!"
     - Violu?! - Usłyszałam głos z dołu. - Violu nie chce nic mówić, ale jak się nie pośpieszysz, to nie zdążymy! - Powiedział.
     - Już idę! - Odpowiedziałam i wyszłam z pokoju. Zamknęłam dom i ruszyliśmy do kościoła.
     Leon
     Violetta z początku drogi szła zamyślona. Później już się odezwała i rozmawialiśmy długo w drodze do kościoła.
     - O, hej Marco, hej Fran. - Powiedzieliśmy.
     - Cześć. - odpowiedzieli.
     - Już się baliśmy, że nie zdążymy! - Powiedziała zdyszana Francesca.
     - Ja też. - Odpowiedziałem. - Violetta strasznie długo się gramoliła.
     - Wcale nie. - Zaprzeczyła, ale i tak nikt jej nie uwierzył, więc wszyscy się śmiali.
     Francesca
     Przed kościołem spotkaliśmy Camilę, Maxiego i Naty dyskutujących ze sobą tak... ym... słodko. No. Była tam też oczywiście para młoda - Fedemiła.
     Chłopacy poszli naprzód (Marco, Leon i Maxi), a Viola, gdy zauważyła, że chłopacy już odeszli dość daleko zatrzymała mnie i Camilę.
     - Co się stało? - Zapytała Cami.
     - Patrz. - Powiedziała Violetta podając nam swój telefon.
     - 5 nieodebranych połączeń i SMS. - Powiedziałam.
     - Od... - Zaczęła Viola
     - Diega... - Zauważyła Cami, po czym ją zamurowało.
     - Czytam SMS-a - Oznajmiłam. - Czemu nie odbierasz ode mnie telefonu? Przepraszam za to wczoraj. Violu, zrozum. Ja cię kocham! - Przeczytałam i mnie także zamurowało.
     - Ej! - Zawołał Marco. - Mają panie zamiar w końcu tu do nas przyjść?
     Spojrzałyśmy na siebie trochę nerwowo i poszłyśmy do kościoła.
________________________________________________________________________________
Kolejny rozdział - jak się zapewne domyślacie - to już będzie na pewno ślub Fedemiły. Po prostu tak pasowało, aby ślub i wesele zrobić razem w rozdziale, a tak byłoby za długo.

Besos :*

//Lea

2 komentarze:

  1. suuuuuuuper!!!!
    Czekam na nexta!!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście next będzie. Na razie nie mam za bardzo czasu na pisanie ale już trochę tego jest. :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw tutaj swój komentarz :* Będę wdzięczna :*