Violetta
… ku mojemu nieszczęściu to nie
był Leon. Wstałam.
- Dziękuję za pomoc… - odwróciłam
się i zobaczyłam… Diega.
- Hej moja księżniczko! Dawno cię
nie widziałem. Nie odbierałaś też telefonu. Właśnie miałem do ciebie iść. Co
się z tobą działo? – zapytał.
- Nie twoja sprawa! Skoro nie
odbierałam to dlatego, że nie chciałam z tobą rozmawiać! Skąd w ogóle przyszedł
ci do głowy pomysł, żeby przyjść do mojego domu? – zapytałam. – Mam teraz
spotkać się z Leonem, a ty to wszystko psujesz!
- Violetto! Kiedy w końcu
zrozumiesz, że ja cię kocham? – bezczelnie zapytał Diego.
- Co? W ogóle idź stąd i zostaw
mnie w spokoju! – kłóciłam się.
Leon
Strasznie bałem się, że nie
zdążę. Poszedłem do kwiaciarni po kwiaty dla Violetty. Zamówiłem 5 kolorowych
róży: czerwoną, różową, niebieską, pomarańczową i białą. Obwiązane były
wstążkami koloru róż. Miałem szczerą nadzieję, że Violce się spodoba ten
bukiet. Kierowałem się w stronę parku spoglądając na zegarek, bym wiedział,
która godzina i czy się nie spóźnię. Szedłem chwilę alejką i nagle przed sobą
zobaczyłem ludzi strasznie się kłócących. Rozpoznałem głos Violi – rozpoznałbym
go wszędzie – i zobaczyłem Diega… Nie ucieszył mnie jego widok. Wręcz
przeciwnie zezłościłem się. Jak on może tak odzywać się do Violetty? Szybko
podbiegłem do nich.
- Co tu się dzieje? Viola, co on
tu robi? – zacząłem.
- Już ci tłumacze – zaczął Diego –
Violetta jest dla ciebie za ładna! Wasz związek nie może istnieć! Ty …
- No co ja? Co? – przerwałem mu.
Violetta
Nie mogłam już tego słuchać.
Diego jest naprawdę okropny! Jak on mógł chcieć przyjść do mnie do domu? Kłócić
się z Leonem? W ogóle rozmawiać ze mną? Nie, rozmawiania nikt mu nie zabroni.
- Przestańcie! – zawołałam, bo
nie mogłam tego znieść. – Zachowujecie się jak małe dzieci!
- To wszystko jego wina, on
zaczął! – zdenerwował się Leon.
- Ja? Ja tylko chciałem
porozmawiać z Violettą! – obronił się Diego.
- Tak, jasne. Zostaw ją w
spokoju! Nie dość kłopotów już narobiłeś? – Wściekł się jeszcze bardziej. Nie
mogłam tego słuchać, ani żaden z nich nie chciał wysłuchać mnie. Zdenerwowałam
się i pobiegłam do domu. Chłopcy byli tak zajęci kłóceniem się, że nie
zauważyli mojego zniknięcia. Z mojej pięknej randki nici! Nienawidzę Diega! Nie
tak jak Lary. O niej nawet nie myślę. Jest okropna! Nigdy nie poznałam tak
zadziornej, kłamliwej, bezczelnej i złej osoby! Może i Diego zepsuł mi randkę,
ale nie nienawidzę go tak bardzo jak Lary.
_______________________________________________________________________________
Wiem, że trochę krótki, ale chciałam zrobić dalszą część tego spotkania w następnym rozdziale.
_______________________________________________________________________________
Podoba wam się mój blog?
ŚWIETNE <3 ALE... JA CHCIAŁABYM, ŻEBY DIEGO I VIOLA BYLI RAZEM :( ALE TY TUTAJ OPISUJESZ LEONETTĘ :) ŚWIETNE, JESTEŚ SUPER ;*
OdpowiedzUsuń1 słowo 8 liter.
Usuń♥ Dziękuję ♥