Francesca
Ludmiła zadzwoniła do mnie z
informacją, że dzisiaj jest pidżamowa impreza - Party Girls. Weszłam do
garderoby i zaczęłam szukać super pidżamy. Znalazłam piękną czerwoną!
Gdy już wszystko było gotowe
ruszyłam do willi Lu. Spotkałam po drodze Violettę.
- Viola! – krzyknęłam na
powitanie przyjaciółki.
- Hej Fran! Cieszę się, że cię
widzę. Już myślałam, że nie zdążę! – powiedziała.
- Czemu miałabyś nie zdążyć? –
zapytałam.
- Miałam spotkanie z Leonem.
Opowiem wam później, a teraz chodź. Na pewno przyjdziemy ostatnie. –
odpowiedziała pośpiesznie.
Ludmiła
Dziewczyny szły w kierunku mojej
willi. Wyglądało to bardzo śmiesznie, bo Fran i Violetta cały czas gadały,
Camila była zapatrzona w telefon, a Natalia strzelała głupie miny jakby o czymś
dziwnym myślała.
- Hej dziewczyny! – zawołałam.
- Cześć Lu! – odkrzyknęły
wszystkie.
- Cami?! – powiedziałam. –
Camila! – krzyknęłam, a ona nadal nic.
- Cami, co ci jest? – zapytała
Viola.
- Co? – ocknęła się Camila.
- Cami, co ci jest? – powtórzyła
Violetta.
- A! Nie nic. – odparła
pośpiesznie.
- Dobrze. Chodźmy do środka i nam
wszystko opowiesz. – stwierdziłam.
Weszłyśmy do domu. Każda poszła
do toalety i przebrałyśmy się w pidżamy. Później wszystkie poszłyśmy do jadalni
na kolację. Camila cały czas patrzała w telefon. Po zjedzonym posiłku
ruszyłyśmy do salonu. Rozmawiałyśmy.
Camila
- No, dobrze. To teraz co ci
jest? – zapytały mnie dziewczyny. Postanowiłam im wszystko powiedzieć.
- Broduey nie dzwonił do mnie
cały dzień!
- Może coś mu wypadło, albo
komórka mu się rozładowała. – pocieszała Viola.
- Możliwe. Czasami za bardzo
panikuje. – przyznałam.
- Violu, mówiłaś mi, że coś nam
opowiesz. – zaczęła Fran.
- Pamiętacie jak byłyśmy w
Estella? – zapytała na początek.
- Tak. – odpowiedziałyśmy
zgodnie.
- Wtedy dostałam sms-a
- Od Leona – przerwała Natalia.
- Tak by się mogło wydawać. –
posmutniała. – Sms był od Lary. – powiedziała i wszystkie się zdziwiłyśmy.
- Jak to od Lary?! – krzyknęła
Ludmiła i przy tym wstała.
- Z baru poszłam prosto na tor motocrossowy.
Zobaczyłam Leona rozmawiającego z Larą. Spojrzała się w moją stronę i…
- I co? – zawołałam.
- I go pocałowała.
- Co? Niemożliwe! Jak to?! –
pytałyśmy z dziewczynami.
- Leon przyszedł do mnie do domu.
Rozmawialiśmy o tym. Dał mi przepiękne róże. – zakończyła.
- Ta zołza Lara i ten wstrętny
Diego – zaczęła Ludmiła
- Nie rozmawiajmy o nich. Są
okropni. – przerwała jej Violetta.
Violetta
Oglądałyśmy film. Gdy się
skończył poszłyśmy do swoich pokojów. Dziewczyny już pewnie spały, bo była już
północ. Ja też kładłam się spać. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi i
dźwięki na parterze. Zaczęłam się bać. „To włamywacze!” – Krzyczałam w duszy.
Musiałam coś zrobić. Obudzić dziewczyny? Tak, to powinnam zrobić pierwsze.
Weszłam na piętro (pokój miałam prawie na parterze, nad kuchnią, a dziewczyny
już na piętrach). Przy okazji spojrzałam w dół. Zobaczyłam…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw tutaj swój komentarz :* Będę wdzięczna :*