Leonetta w innym świetle ♥.♥

Leonetta w innym świetle ♥.♥
♥Leonetta w innym świetle ♥.♥ ♥Blog

piątek, 16 maja 2014

Rozdział 17 "Poślubna pobudka Ludmiły"

     Ludmiła 
     Wreszcie skończyła się piosenka, a wraz z nią ta piękna chwila, która według mnie trwała zbyt krótko. Wjechał piękny, wielki tort weselny z figurkami stojącymi na szczycie. Wyglądały one jak ja i Federico. Niestety to co piękne dobiega końca. Impreza się zakończyła. Razem z Federico pojechaliśmy do naszego domu. Postanowiliśmy, że Federico wprowadzi się do mnie, ponieważ niedawno przyleciał z Hiszpanii (dokładniej z Barcelony). I na ten czas mieszkał w małej kawalerce. Weszłam do domu i padłam zmęczona na kanapę.
     - Zmęczona? - zapytał ze zdziwieniem Fede.
     - Ani mi nie gadaj. Nogi mnie bolą! - poskarżyłam się.
     - Czyli impreza była udana. - Odparł zadowolony.
     - No, a jak inaczej. - poparłam jego zdanie.
     Później już byłam tak zmęczona, że spałam do 11:35. Spałabym dłużej, ale obudził mnie Federico. On nie da człowiekowi się wyspać. Wszedł do sypialni z łyżką w jednej ręce, a garnkiem w drugiej i zaczął walić łyżką w garnek.
     - Wstawać! - krzyknął.
     - Jeszcze nie! - zawołałam i wtuliłam się w kołdrę jeszcze bardziej. Wtedy głos Fede na chwilę ucichł. Niestety nie na długo. Gdy myślałam, że wreszcie odpuścił i da mi pospać usłyszałam nad głową ten przeklęty garnek i głos Federico.
     - Wstajemy!
     Zmęczona tym wszystkim wreszcie wstałam z łóżka.
     - Federico pogięło cię?
     - Witam w nowej rzeczywistości! - oznajmił śmiejąc się. Przewróciłam oczami i znowu położyłam się do łóżka.
     - Wstajemy! - Matko Boska! Mam tego serdecznie dość. Wstałam więc, wyrwałam mu garnek z rąk i nad tym jego pustym łbem walnęłam mocno w naczynie.
     - To za karę! - powiedziałam.
     - Za co? - zapytał śmiejący się z tego Fede.
     - Jak Fede Lu, tak Lu Fede! - Usprawiedliwiłam i znowu położyłam się spać. Federico nareszcie przestał mnie budzić. Nagle zadzwonił telefon. Była to Natalia.
     - Ja pierniczę, nie dadzą człowiekowi pospać!
                                                 
                                               *** ROZMOWA TELEFONICZNA***
                                              - Halo? - powiedziałam zaspana.
                                              - Cześć Lu. Obudziłam cię? - zapytała na wstępie Natalia.
                                              - Nie ty, tylko Fede. Wyobraź sobie, że przyszedł z garnkiem i łyżką, żeby mnie obudzić. - Poskarżyłam się przyjaciółce. A ta zamiast mi współczuć zaczęła się z tego śmiać! - Nati to nie jest ani trochę śmieszne! 
                                              - Właśnie, że jest! - wydusiła śmiejąca się Natka. 
                                              - Ty mnie ani trochę nie rozumiesz! 
                                              - No, ale to naprawdę  jest śmieszne! 
                                              - No, może trochę. - przyznałam. 
                                              - Natalia!? - usłyszałam głos Maxiego. 
                                              - Idę! - odkrzyknęła tak, żeby ją słyszał. - Lu, muszę kończyć. Obiecałam Maxiemu, że zjemy razem obiad. 
                                              - Obiad? Jest dopiero 11:55! - mówiąc to spojrzałam na zegarek
                                              - Idziemy jeszcze na miasto. Muszę kończyć, cześć.
                                              - Pa pa! - pożegnałam przyjaciółkę i po raz setny położyłam się spać.

     - Ludmiła! Zrobiłem naleśniki! Chodź!
     - Yyyyyy! Ludzie, dajcie mi spać!
     - Lu? Mówiłaś coś?
     - Nie!. - Wyszłam z grymasem z sypialni.
     Gdy już się ogarnęłam zeszłam na dół.
     - Naleśniki ci stygną! - Powiedział oburzony Federico.
     - A od kiedy ty naleśniki umiesz robić? - spytałam zdziwiona.
     - Ślub zmienia człowieka. - Powiedział z uśmiechem Federico.
 _________________________________________________________________________________
     Kolejny rozdział jest. Przepraszam za to, że trochę krótki, ale straciłam poczucie czasu i jeżeli chciałam go dodać w piątek to musiał on być taki krótki. Mam nadzieję, że on wam się spodobał i, że będziecie czekać na następny, który pojawi się już za tydzień w piątek i mam nadzieję, że będziecie również czytać pamiętnik Violetty, który pojawi się już za tydzień, bo nie zdążyłam napisać wszystkiego. Zachęcam was do odwiedzania mojego 2 bloga www.niezawszejestkolorowo.blogspot.com oraz do obserwowania mnie na google+.

Besos :*

D.L.V.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw tutaj swój komentarz :* Będę wdzięczna :*