... Federico, ja... - Lu znowu zaniemówiła. Może wyskoczyłem z tym nie w porę?
- Przepraszam Lu. - powiedziałem i wstałem. - Od zawsze mi się podobasz, wiesz? Może się pośpieszyłem. Nie przyjmij tego źle.
- Fede, ja... - spojrzałem na nią. - Tak. - usłyszałem z jej ust.
- Niech żyją! - krzyknęły dziewczyny.
Ludmiła
Zupełnie się tego nie spodziewałam. Oczywiście Fede zawsze mi się podobał. Cieszę się, że teraz jestem z Federico.
- A więc - zaczęła Violetta - a więc na co czekać? Sala zamówiona, suknie masz.
- Ale, że jak, że dzisiaj? - zapytałam.
- Nie Lu. - odparła. - jutro. - spojrzałam na Fede. Pokiwał potakująco głową. Popatrzyłam na dziewczyny.
- Wiecie ten piątek trzynastego jednak jest dla mnie szczęśliwy.
Leon
Poszedłem na tor motocrossowy by trochę potrenować. Niestety była tam Lara. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się.
- Leon! - krzyknęła i rzuciła mi się na szyję. Odrzuciłem ją. - Co ci? - zapytała.
- Wiesz, nie mam czasu przyszedłem tu potrenować.
- A. Rozumiem. Nie chcesz ze mną gadać. Może wydaje ci się, że jestem jakaś dziwna, ale zrozum mnie. Ty mi się naprawdę podobasz.
- Lara...
- Nie Leon. Okey, przestanę. A jak tam u Violetty?
Spojrzałem na nią.
- Dobrze. Gdzie mój motor? - zapytałem i gdy go zobaczyłem zacząłem do niego iść. Lara mnie zatrzymała.
- Czekaj! Leon, pogadajmy!
- Nie mamy o czym.
Lara
Zrozumiałam, że Leon myśli tylko o Violettcie, więc postanowiłam działać. Miałam plan. Taki jak miał Diego. Najpierw ja zrobiłam zdjęcie jak on i Viola się całują i wysłałam do Leona. Teraz Diego zdjęcie, które zrobi wyśle do Violetty. Podbiegłam do Leona i go pocałowałam. Mój brat ukryty w krzakach zrobił zdjęcie i natychmiast wysłał do Violetty.
Violetta
Siedziałam jeszcze u Lu i oglądałyśmy film. Ludmi z Fede siedzieli słodko razem, a ja i dziewczyny patrzyłyśmy na nich, zamiast na film. Nagle dostałam wiadomość od nieznanego numeru. To było zdjęcie a na nim Leon i Lara całujący się...
- Dziewczyny ja muszę już iść spotkamy się później w "Estella".
- Oki. Pa pa. - odpowiedziały razem z Federico.
Byłam w drodze na tor motocrossowy. Chciałam pogadać z Leonem. Nie było go. Widziałam tylko Larę i słyszałam odgłos motoru. Leon trenował. Chciałam podejść bliżej, ale zatrzymała mnie Lara.
- Czego chcesz? - zapytała.
- Chcę porozmawiać z Leonem.
- Ach tak. Sprawy sercowe.
- A żebyś wiedziała. - odparłam zła, choć tego nie pokazywałam. - Odsuń się, chcę przejść.
- Nie! - krzyknęła.
- Bo co?
- Bo to! - krzyknęła i mnie odepchnęła.
- Zostaw mnie! Chcę się spotkać z Leonem i nikt mi w tym nie przeszkodzi! - krzyknęłam.
- Ja ci przeszkodzę! - wydarła się i popchnęła mnie jeszcze mocniej. Upadłam na ziemię.
Leon
Kończyłem właśnie jazdę, gdy usłyszałem krzyki rozpoznałem głos Lary i ... Violetty. Wystraszyłem się i pobiegłem do miejsca skąd słychać było głośne krzyki. Nagle umilkły. Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem Violettę na ziemi. Nie ruszała się. W jej rękach leżał telefon z zdjęciem moim i Lary.